Miałem ostatnio problem z przylutowaniem przewodów słuchawkowych do wtyku. Niby prozaiczna sprawa ale ów przewody stanowi linka miedziana oksydowana na różne kolory w zależności od pełnionej funkcji. Do dzisiaj słuchawki leżą niepolutowane, cyna się ich nie ima...
Miałem ostatnio problem z przylutowaniem przewodów słuchawkowych do wtyku.
Też miałem ten sam problem, niestety poddałem się i kupiłem nowe słuchawki Jeżeli ktoś zna jakiś sposób na przylutowanie tego kolorowego kabelka słuchawkowego, to niech napisze napewno niejednemu się to przyda. _________________ Pozdrawiam, Bartek.
Miałem ostatnio problem z przylutowaniem przewodów słuchawkowych do wtyku. Niby prozaiczna sprawa ale ów przewody stanowi linka miedziana oksydowana na różne kolory w zależności od pełnionej funkcji. Do dzisiaj słuchawki leżą niepolutowane, cyna się ich nie ima...
To proste - potrzebny jest kwas acetylosalicylowy
_________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma, a niebiosa zatańczyły... :D
Kurczę ale skąd wziąć teraz taki kwas? Do przylutowania trzech kabelków...
Prawdopodobnie masz ten kwas w domu w swojej apteczce pierwszej pomocy Tabletka aspiryny, bo o niej mowa, to właśnie kwas acetylosalicylowy. Przykładasz końcówkę lutowanego przewodu do tabletki i rozgrzanym grotem lutownicy trzesz lekko po koncówce przewodu obracając ją od czasu do czasu i nadtapiając tym samym tabletkę na której leży końcówka przewodu-robisz jej poprostu gorącą kąpiel w tabletce aspiryny, podczas której schodzi powłoka zabezpjeczająca przewody przed zwarciem. Trwa to kilka-kilkanaście sekund. Poźniej końcówkę przewodu "moczysz" w kalafonii lub w paście lutowniczej, cynujesz i lutujesz do wtyku.
UWAGA oparów wydobywających się podczas nadtapiania tabletki (tak samo jak kalafonii i innych topników) nie należy wdychać-są bardzo szkodliwe. Przydaje się pochłaniacz oparów, który można kupić lub zrobić samemu. UWAGA nr.2 chyba nie muszę przypominać o notorycznym czyszczeniu grota lutownicy podczas lutowania i zwilżania go i cyny w kalafonii? To połowa sukcesu!
_________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma, a niebiosa zatańczyły... :D
Wielkie podziękowania-aspiryna zadziałała bezbłędnie. Słuchawki dostały drugie, nowe życie. Wspaniale! Czasami ciężko kupić nowe słuchawki jak kosztują sporo. Moje są w cenie c.a.200€ i nie darowałbym sobie wyrzucenie ich z powodu niemożności przylutowania kabelka... Na szczęście bogowie zesłali nam Malcolma a słuchawki zagrały
UWAGA nr.2 chyba nie muszę przypominać o notorycznym czyszczeniu grota lutownicy podczas lutowania i zwilżania go i cyny w kalafonii?
Może raczej regularnym, systematycznym, bo "notoryczne" kojarzy się z uporczywym, maniakalnym, uciążliwym jak np notoryczny złodziej, pijak itp. A przecież czyszczenie grota nie jest chyba uciążliwe, ani maniakalne, tylko proste do wykonania.
PS: A Nataszka chwilami nabiera szybkości ponaddźwiękowej w wierceniu i lutowaniu, he, he! W mówieniu zresztą też.
UWAGA nr.2 chyba nie muszę przypominać o notorycznym czyszczeniu grota lutownicy podczas lutowania i zwilżania go i cyny w kalafonii?
Może raczej regularnym, systematycznym, bo "notoryczne" kojarzy się z uporczywym, maniakalnym, uciążliwym jak np notoryczny złodziej, pijak itp. A przecież czyszczenie grota nie jest chyba uciążliwe, ani maniakalne, tylko proste do wykonania.
W dalszym ciągu będę obstawał przy określeniu notoryczne. Gdybyś lutował kiedyś duuużo, to byś wiedział, jaki to jest ciężki obowiązek jak skupiasz się nad naprawą a tu trzeba jeszcze pamiętać o notorycznym czyszczeniu grota. No ale bez tego ani rusz. Ci co tego nie robią, zakładają później tematy, że im się cyna nie klei do grota albo nie mogą jej stopić na padzie. Oczywiście lutując rekreacyjnie można a nawet trzeba to robić z pasją
_________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma, a niebiosa zatańczyły... :D
Cześć i czołem! Przy lutowaniu odrywają mi się pola lutownicze na płytce Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć co robię nie tak?
Cześć, Podałeś za mało szczegółów. 1. Jaką lutownicą lutujesz? 2. Jakie są to płytki pcb:fabryczne czy diy? Stare czy nowe? 3. Jakiej cyny używasz a jaka jest ewentualnie na pcb? 4. Wymieniasz elementy czy lutujesz nowe?
_________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma, a niebiosa zatańczyły... :D
Cześć, Podałeś za mało szczegółów. 1. Jaką lutownicą lutujesz? 2. Jakie są to płytki pcb:fabryczne czy diy? Stare czy nowe? 3. Jakiej cyny używasz a jaka jest ewentualnie na pcb? 4. Wymieniasz elementy czy lutujesz nowe?
Cześć, dzięki za odzew. 1. Stacja lutownicza z regulacją temperatury (ustawiona temperatura 370st) 2. Płytki są fabryczne ale dosyć stare. Wymieniam stare elementy na nowe. Do odessania starej cyny używam odsysacza ręcznego. 3. Sądząc po tym jak szybko roztapia się stara cyna, to będzie najpewniej cyna ołowiowa i taką też lutuję nowe elementy, tylko oczywiście nową cyną. 4. Patrz punkt 2.
SP1AP pisze:
Najczęstszą przyczyną jest przegrzanie ścieżki zbyt dużą mocą lutownicy, ale może być dziesięć innych powodów.
Ok, Jaki masz grot? Jeżeli stożek 0,2mm (taki przeważnie jest w komplecie kupując stacje lutowniczą), to zmień na grot "wkrętak płaski" 2.4 lub 3.2mm ponieważ grot stożek 0,2mm ma stosunkowo małą pojemność cieplną i prawdopodobnie za długo nagrzewasz pole lutownicze. Przy starych pcb trzeba obchodzić się jak z jajkiem.
Ustaw temperaturę 330°C i zmierz termoparą temperaturę na końcu grota. Jeżeli będzie ok, to nadtop trochę nowej cyny do jeszcze nieodessanej starej cyny na pole lutownicze tak jak byś lutował nowy element. Czas przyłożenia grota (jeżeli grot jest czysty) nie powinien przekroczyć 2-3s.
Pamiętaj o kalafonii przed i w trakcie lutowania.
Zwróć uwagę kiedy następuje oderwanie pada lutowniczego: w trakcie lutowania czy odsysania cyny.
_________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma, a niebiosa zatańczyły... :D
Dzięks. Zamówiłem grot płaski 2,4mm. Fakt jest taki, że mój grot stożkowy pokrył się takim czarnym czymś i nie mogę tego doczyścić...
Twój grot pokrył się tlenkami, bo był źle eksploatowany
Postępowanie: -rozgrzać grot do maksymalnej temperatury kąpiąc go non-stop w kalafonii i wycierając co kilka sekund w wióry mosiężne lub miedziane (metalowy czyścik lutowniczy), powtarzać do osiągnięcia czystej powierzchni, pocynować.
Jak jest totalna masakra, to: -zeskrobać delikatnie nożykiem do tapet tlenki i po pojawieniu się metalicznej powłoki (tej nie możesz uszkodzić, ponieważ jest to specjalna powłoka wykonana w technologii, której nie odtworzysz w domowych warunkach) kąpiel w kalafonii w temp. 350°C, czyszcąc co chwila czyścikiem wymienionym w poprzednim sposobie. Po osiągnięciu czystej powierzchni pocynować.
Jeżeli doczyścisz grot i go pocynujesz, to pamiętaj o właściwej jego eksploatacji, mianowicie: -realna tepmeratura do lutowania 330°C przy cynie ołowiowej -realna temperatura do lutowania 370°C przy cynie bezołowiowej -notoryczne lub jak kto woli regularne czyszczenie grota podczas lutowania w gąbce do tego przeznaczonej nasączonej wodą destylowaną -permanentne używanie kalafonii lub pasty lutowniczej -zmniejszanie temperatury do 200°C kiedy spodziewamy się przerwy w lutowaniu dłuższej niż 5min -pokrywanie części roboczej grota cyną ołowiową na czas jego nieużywania -jeżeli zauważysz tlenki (ciemny nalot), bo nie dopilnujesz w/w zasad, to natychmiast zrobić kąpiel grota w kalafonii i wyczyścić go w nasączonej gąbce a jak nie pomaga, to w czyściku metalowym, pocynować.
W Twoim obecnym przypadku prawdopodobnym powodem odrywania się padów lutowniczych jest brak odpowiedniego przekazywania ciepła przez grot do jego powierzchni przez co grzejesz pad zbyt długo by roztopić cynę, czego konsekwencją jest odklejanie się jego.
Rekomenduję zostawienie tych pcb, nauczenie się na jakimś elektronicznym złomie lutowania z powyższymi zasadami i dopiero powrót do właściwego lutowania
_________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma, a niebiosa zatańczyły... :D
Malcolm Doczyściłem swój grot stożkowy tak jak napisałeś. Niestety musiałem użyć nożyka do tapet i chyba udało się nie uszkodzić tej fabrycznej powłoki Później była długa kąpiel w kalafonii, czyścik metalowy i pocynowanie. Powierzchnia jest teraz jak nowa Lutuję właśnie płytę z jakiegoś starego tv (trenuję według Twoich wskazówek) i to jest to! Idzie mi to o niebo lepiej. Cyna topi się szybko, co każde lutowanie używam kalafonii i czyszczę grot w gąbce z wodą destylowaną i już się nie osadzają żadne tlenki. Temperaturę grota zmierzyłem i przy 370 stopniach było niecałe 400 stopni a przy zalecanych przez Ciebie 330 stopniach było prawie 370 stopni. Temperaturę końcówki grota skalibrowałem potencjometrem do kalibracji w stacji lutowniczej i teraz jak ustawiam 330 stopni, to tyle jest, no plus minus 5 stopni. Zanim jednak zacznę lutować właściwe pcb, potrenuję jeszcze i poczekam na przesyłkę z płaskim grotem 2,4mm, który według Twoich sugestii będzie miał lepszą pojemność cieplną i krócej trzeba będzie lutować co przy starszych pcb nie jest bez znaczenia. Dzięki wielkie!!!
Zanim jednak zacznę lutować właściwe pcb, potrenuję jeszcze i poczekam na przesyłkę z płaskim grotem 2,4mm..
Zanim pierwszy raz użyjesz nowy grot, przemyj go alkoholem izopropylowym i poczekaj aż odparuje. Fabryka przeważnie zabezpiecza swoje groty specjalną powłoką. Następnie ustaw 330°C i topiąc kalafonie pocynuj jego powierzchnię roboczą.
_________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma, a niebiosa zatańczyły... :D